Zupa z żółtej fasolki szparagowej.

Mialam ochotę, mimo upałów, na w miarę lekką zupę, a, że w ogródku szeroki wachlarz młodych warzyw do wyboru to na szybko wpadła zupa z fasolką szparagową z dodatkiem młodej marchewki i młodych ziemniaków. A, że mój pies starowinka dostaje teraz do jedzenia gotowanego kurczaka z makaronem/ kaszą (mięso kurczaka oczywiście oddzielam od kości, bo wiadomo, że drobiowe kości są dla psa niewskazane) to nie ma też problemu z bulionem, drobiową bazą do zupy. 

Składniki: 

- 1,5 litra wywaru drobiowego 

- 450g żółtej fasolki szparagowej 

- 250g ziemniaków 

- 150g marchewki 

- 140g cebuli 

- 60g natki pietruszki 

- 150g śmietany 12% tłuszczu

- łyżeczka masła 

- sól 

- pieprz czarny mielony 

- czosnek granulowany 

Wykonanie: 

Drobiowy wywar (powstały z ugotowanych udek, następnie odcedzony) przelałam do garnka i dodałam do niego obrane i pokrojone na mniejsze kawałki ziemniaki i oskrobane i pokrojone na mniejsze części marchewki. Wszystko nastawiłam na gotowanie. W trakcie gotowania warzyw w wywarze obrałam cebulę, pokroiłam ją na mniejsze kawałki i podsmażyłam na maśle. W trakcie podsmażania cebulę mieszałam i podlałam niedużą ilością wody, żeby się nie przypaliła. Jak cebulka się podsmażyła, była zrumieniona dodałam ją do warzyw gotujących się w wywarze. Jak marchewka i ziemniaki były już bardziej miękkie dodałam do nich umytą, pozbawioną końcówek i pokrojoną na mniejsze części fasolkę. Natkę pietruszki posiekałam i dodałam do całości. Wszystko też trochę posoliłam. Gotowałam całość do momentu, aż fasolka nie zrobiła się miękka, ugotowana. Następnie odlałam dwie chochelki zupy i wymieszałam je ze śmietaną, mieszankę zupy że śmietaną przelałam powoli do garnka, żeby zupa się zabieliła. Dodałam do zupy także sporo czosnku granulowanego. Pogotowałam wszystko jeszcze chwilkę doprawiając na koniec zupę solą i pieprzem do smaku. 

Zupka jest dość lekka, ale można się nią bez problemu najeść. Jadłam ja trochę samą, a trochę zagryzając razowym chlebem. Można dodać do niej inne warzywa (pietruszka, seler, por). Ja dodałam do niej to co mi się udało na szybko ogarnąć. 

Komentarze

  1. To masz i Ty swój ogródek Edysiu? Ja też już zaczynam się pławić w radości ze swoich warzyw, ale fasolki akurat nie mam, bo jeszcze w stadium "kulowania" zeżarły ją ślimaki. A pieseczek może sobie pogratulować dobrej pani :-*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pizza z serka wiejskiego.

Nocny chlebek drożdżowy z żaroodpornego naczynia.

Chleb z białego sera twarogowego.