Serek z jogurtu greckiego.
Kiedyś o serku z jogurtu greckiego zwanego Labneh dowiedziałam się od Marzyni, która prowadzi cudny, pyszny blog mamamarzynia.blogspot.com i która zostawia mi serdecznie ciepłe komentarze. Już dłuższy czas nosiłam się z zamiarem wykonania tego serka, ale gdzieś ciągle nie było po drodze, a szkoda, bo to minimum pracy, a mega smaczny efekt. Ciężko mi podać źródło przepisu, bo jest mnóstwo stron i filmików, które ten przepis sugerują,
Składniki:
- 400g jogurtu greckiego
- pół łyżeczki soli
- pół łyżeczki czosnku granulowanego
- 1 łyżeczka ziół prowansalskich
Wykonanie:
Jogurt grecki wmieszałam z przyprawami. Do niedużej miseczki włożyłam sitko, a na sitku wyłożyłam gazę jałową, opatrunkową. Wyłożyłam jogurt wymieszany z przyprawami na gazę. Okryłam jogurt gazą robiąc taki tobołek, związałam gazę gumką recepturką (wystające części gazy po związaniu wyglądały jak królicze uszy). Odstawiłam tak przyszykowany zawiniątek na dobę do lodówki. W trakcie tych 24 godzin od czasu do czasu wyjmowałam serek i uciskałam go, żeby usuwać poprzez gazę serwatkę. Podobno zebraną serwatkę można wykorzystać do zrobienia smacznych placków, czy nawet chleba, pomyślę o tym przy następnym razie. Po upływie tego czasu wyłożyłam serek z gazy na talerzyk jednocześnie trochę go formując.
Serek daje się wygodnie formować, a po uformowaniu można go wygodnie kroić w kawałeczki, plastry. Przeliczyłam kalorykę serka, w 100g -112kcal, 2,7g białka, 9,6g tłuszczy i 3,8g węglowodanów. Do serka można dodać dowolne, swoje ulubione przyprawy.
Edysiu, aleś go starannie odsączyła, wygląda jak wiejski twarożek robiony przez Babcię Bronię! Co prawda BB nie dawała ziół, ale też i ser z dawnych lat nie był taki kremowy, jak ten labneh. Ja teraz robię go bardzo często, ale tylko zawieszam za "królicze uszy" (fajowskie porównanie!) i wyciągam taki miękki, więc teraz postaram się go tak zrobić, by był na słono w kromeczki.
OdpowiedzUsuńP.S. Tak mnie miło pochwaliłaś, że zrobiło mi się ciepło na sercu... Buziaczki :-*