Rolada szpinakowa z łososiem.
Bardzo lubię tę roladę, ale jakoś zwykle jadam ją przygotowaną przez kogoś innego. Tym razem sama postanowiłam ją przygotować, robiłam do niej dwa podejścia, dopiero za tym drugim, który widać poniżej na zdjęciu, wyszło mi tak jak oczekiwałam. Za pierwszym razem szpinakową warstwę zrobiłam w dużej blaszce na ciasto, wyszło mi zbyt grube "ciasto" i rolada po zwinięciu pękała. Tym razem ciasto przelałam na dużą blachę piekarnikową i już ładnie się zwinęło. Wzorowałam się na przepisie z opakowania po szpinaku, który umieszczony był z tyłu opakowania.
Składniki:
- opakowanie mrożonego szpinaku 450g
- 3 ząbki czosnku
- łyżeczka masła ( z górką)
- 2 łyżki mąki (z górką)
- 4 jajka
- serek do smarowania czosnkowy 150g
- łosoś wędzony 90g
- sól
- pieprz czarny mielony
- gałka muszkatołowa
Wykonanie:
Szpinak wyjęłam prosto z zamrażarki, więc podgrzewałam go do momentu, aż się rozmroził i dopiero po tym, jak się odmroził dodałam masło i posiekane ząbki czosnku. Chwilę wszystko razem smażyłam od czasu do czasu mieszając. Na koniec podsmażania doprawiłam szpinak solą i pieprzem do smaku oraz dodałam też szczyptę gałki muszkatołowej. Szpinak przestudziłam, jak był chłodny przełożyłam go do miski i dodałam do niego mąkę oraz żółtka jajek. Wszystko przemieszałam. Białka jajek ubiłam mikserem na pianę, sztywną pianę delikatnie wmieszałam do szpinaku wcześniej połączonego z mąką i żółtkami. Dużą blachę piekarnika wyłożyłam papierem do pieczenia. Na papier przelałam szpinakową masę wyrównując ją, by była rozłożona po całej powierzchni blachy. Wstawiłam blachę z surowym jeszcze szpinakowym spodem do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i piekłam nieco ponad 10 minut, aż wszytko się zwarło i upiekło. Szpinakowy blat jeszcze gorący przełożyłam na zwilżoną ściereczkę i zwinęłam w rulon. Jak obudowa rolady przestygła rozwinęłam ją ze ściereczki i odkleiłam papier do pieczenia. Na szpinakowy blat rozsmarowałam serek czosnkowy. Przy brzegu rozwiniętej rolady posmarowanej serkiem ułożyłam łososia. Zwinęłam roladę lekko ją dociskając. Zwiniętą roladę zawinęłam w folię aluminiową i odstawiłam do lodówki, gdzie też ją przechowywałam.
Roladę jedliśmy dość szybko po zrobieniu (tak po godzinie) i wygodnie się kroiła. Do rolady można dać ulubiony smak serka, można też dosmaczyć serek samemu (przykładowo do naturalnego serka dodając czosnek). Kiedyś też jadłam tę roladę bez łososia, a z dodatkiem żółtego sera zwiniętego do środka i też było smacznie.
Musiałam pilnować rolady podczas robienia zdjęcia, bo jednemu Jegomościowi chyba bardzo kusząco pachniał łosoś, trzeba było uważać, żeby czegoś nie podwędził.
Komentarze
Prześlij komentarz