Galaretkowiec na zimno.
Upały powróciły na końcówkę wakacji, także na koniec sierpnia wpadł szybki deser na zimno bez konieczności odpalania piekarnika. A, że miałam serek homogenizowany, skyr waniliowy, którym się kończyła data i zaczęty jogurt grecki, to chciałam te produkty jakoś wykorzystać, żeby się nie zmarnowały. I powstał taki kombinowany galaretkowiec z dodatkiem swojskich malin, które owocują jak opętane.
Składniki:
- 150g waniliowego serka homogenizowanego
- 150g skyra waniliowego
- 150g jogurtu greckiego
- 2 opakowania galaretki truskawkowej
- 2 opakowania galaretki bananowej
- 150g malin
- 1400 ml gorącej wody
Wykonanie:
Obie bananowe galaretki umieściłam w misce i zalałam wrzątkiem wykorzystując 600ml wody, wymieszałam i odstawiłam do ostygnięcia. Galaretki truskawkowe zalałam w osobnym naczyniu 800ml gorącej wody i również odstawiłam do wystygnięcia. Jak galaretka bananowa była chłodna, ale jeszcze nie tężejącą zmiksowałam ją z serkiem homogenizowanym, skyrem i jogurtem greckim. Bananową masę przelałam do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Jak masa trochę osiadła, zwarła się ułożyłam na jej wierzchu opłukane maliny. Wierzch zalałam już nieco stężałą galaretką truskawkową. Całość odstawiłam do lodówki, żeby deser konkretnie zesztywniał i można było go wygodnie kroić.
Deser można przygotować z użyciem ulubionych smaków galaretek oraz z dodatkiem dowolnie wybranych owoców, u mnie padło na maliny z tej racji, że jest ich u nas zatrzęsienie, a poza tym bardzo lubimy maliny.
Myszko, taki deser to u nas gości niemal co tydzień (na zmianę z twoimi owocami pod budyniem i kruszonką). Cieszę się, że i Ty robisz swoim bliskim pysznego galaretkowca (my też go tak nazywamy :-)). Buźki!
OdpowiedzUsuń