Jogurtowe na gofrach z truskawkami i galaretką.
Ciasto można by rzec "Spontan". Powstało, bo jogurt był na dacie i została mi paczka kupnych gofrów (kupiłam więcej jak robiłam ciasto Margaretkę, nie wiedziałam, ile gofrów pójdzie na spód, wzięłam więcej i teraz się bardzo przydały).
Składniki:
- opakowanie gofrów (250g)
- 400g jogurtu greckiego (miałam akurat wersję light)
- 2 galaretki truskawkowe
- 2 galaretki borówkowe - niebieskie
- truskawki
Wykonanie:
Truskawkowe galaretki rozpuściłam w 500ml wrzątku i odstawiłam do ostygnięcia. Borówkowe galaretki rozpuściłam w 800ml wrzątku i również odstawiłam na bok, żeby wystygły. Średniej wielkości blachę wyłożyłam papierem do pieczenia. Na spodzie blaszki wyłożyłam gofry (można dać biszkopty, herbatniki). Chłodne truskawkowe galaretki zmiksowałam z jogurtem używając miksera (można zblendować, można dać jogurt naturalny nie grecki, ale najlepiej ten gęsty). Galaretkowo - jogurtową masę przelałam na gofry. Wyrównałam, masa szybko gęstnieje. Na jej wierzch przełożyłam umyte, pozbawione szypułek i pokrojone truskawki. Jak niebieskie galaretki zaczęły tężeć wyłożyłam je na wierzch truskawek. Ciasto odstawiłam do lodówki, gdzie tam też je przechowywałam.
Takie ekspresowe i proste ciasto, deser bez pieczenia można zrobić z dowolnymi owocami, czy nawet i bez owoców. Z galaretkami, ich smakami i kolorami też można sobie dowolnie poużywać.
A tu dwie bardzo fajne książki, które sprawiłam sobie w ramach "samoprezentu" na Dzień Matki, także jak się już pogotuje i posprząta, to można się "odhamić", zrelaksować z książką.
A takie cudne niebo mieliśmy w niedzielę z samego rańca, nieco po 4, fantastyczne lawendowe odcienie, bardzo błogo.
Tak mnie długo nie było (byłam u córki w Słowenii), ale fajnie znowu cię spotkać i to jeszcze przy ciekawym wpisie :-) Pomysł z goframi zapisuję - lepsze niż wafle, bo nie rozmiękają. Tych książek nie znam, ale gdyby mi wpadły w oko w Biblio to wypożyczę. A niebo - cudne! ja często oglądam takie spektakle, bo skoro nie muszę się zrywać do pracy, to oczywiście sama z siebie wstaje "bladym świtem" :-D Buzia!
OdpowiedzUsuń