Kopytka ziemniaczano - szpinakowe.
Kopytka to zawsze dobra forma na przetworzenie "poobiadowych" ziemniaków. Tym razem ziemniaczane kopytka z dodatkiem szpinaku- w mojej wersji raczej kopyta 😉🫣, ale u mnie w domu wolą takie w większych rozmiarach, niż takie małe, zgrabne kluseczki. Ja użyłam szpinaku mrożonego, ale też widziałam wiele przepisów z wykorzystaniem świeżego szpinaku, też kiedyś się na tą opcję pochełpię bo jest równie fajna.
Składniki:
- ugotowane ziemniaki
- opakowanie (450g) mrożonego szpinaku
- 3 jajka
- mąka pszenna
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 3 ząbki czosnku
- 1 łyżka masła
- czosnek granulowany
- sól
- pieprz czarny mielony
Wykonanie:
Wykorzystałam ugotowane wcześniej w osolonej wodzie ziemniaki, które były już utłuczone. Szpinak przełożyłam do garnka i podgrzewałam, aż się rozmroził. Do rozmrożonego w wyniku podgrzewania szpinaku dodałam łyżek masła i posiekany czosnek (można dodać ile się uważa, ja dałam 3 duże ząbki). Wszystko podgrzewałam chwilę, następnie wbiłam 2 jajka i jeszcze przez moment podgrzewałam mieszając. Na koniec doprawiłam szpinak solą i pieprzem do smaku. Przełożyłam ciepły szpinak do utłuczonych ziemniaków. Do ziemniaków ze szpinakiem dodałam jajko, łyżkę mąki ziemniaczanej, trochę czosnku granulowanego i tyle mąki pszennej, żeby po wymieszaniu masy na kopytka ciasto nie kleiło się do rąk i dało się z niego formować wałeczki. Wszystkie składniki wymieszałam, zagniotłam w jednolite ciasto. Z masy brałam trochę ciasta i rolowałam wcześniej wspomniane wałeczki. Wałeczki kroiłam na mniejsze kawałki (w sumie nie takie małe 🙂) produkując kopytka. W garnku nastawiłam osoloną wodę na gotowanie. Jak woda się zagotowała wkładałam do niej partiami kopytka i wyławiałam je jak się ugotowały łyżką cedzakową, z reguły jak tylko wypłynęły na powierzchnię wody.
Kopytka są smaczne same, ale też będą dobrym dodatkiem do obiadu. Fajnie smakują ugotowane, jak i po odsmażeniu na patelni.
O tak, kochana! Dużo czosnku do szpinaku - wychodzą bombowe!
OdpowiedzUsuń